środa, 23 października 2013

Rozdział 1

  Czarnowłosa, ciemna elfka o imieniu Diana pędziła na czarnym mustangu przez duży las zwany przez miejscowych Lasem Zguby. Co jakiś czas musiała schylać głowę, by uniknąć zderzenia z gałęzią. Droga nie była łatwa ani bezpieczna. Dziewczyna nie dbała jednak o to. Jej jedynym celem było wyjechanie poza granicę. Albo to zrobi albo... . Usłyszała krzyki straży. No jasne. Jej kochany tatuś musiał już się zorientować, że uciekła. Chciała przyspieszyć, jednak koń odmówił posłuszeństwa.
- To nie jest śmieszne - syknęła, ale koń ani drgnął.
  Wyciągnęła nogi ze strzemion i szybkim ruchem zeskoczyła ze zwierzęcia. Chwyciła uzdę i jak najszybciej się dało zaciągnęła konia za wysokie drzewo.
- I siedź cicho - fuknęła przywiązując uzdę do drzewa.
  Jeśli szybko czegoś nie wymyśli zostanie złapana i odprowadzona do zamku ojca. A wtedy znowu dostanie wykład o tym, że księżniczce nie wypada uciekać z domu. I kto wie... może nawet prywatne lekcje albo całodobową opiekę jakiejś niańki. Chciała polować z innymi, a nie siedzieć godzinami w komnacie i liczyć chmury na niebie. O nie. Sama może decydować o swoim życiu. Doszła do wniosku, że była głupia ubierając suknię do kolan na taką wyprawę. Po mimo tego podjęła wspinaczkę na drzewo. Jak każdy ciemny elf była szybka i zwinna. Gdy usiadła wygodnie na ostatniej solidnej gałęzi usłyszała zbliżające się straże. Po chwili cała chmara elfów w czarnych zbrojach przejechała po leśnej ścieżce. Czarnowłosa odetchnęła z ulgą.
  Teraz pewnie zastanawiacie się dlaczego uciekała przed strażą. Diana od zawsze marzyła tylko o jednym. Polować. Tak, wydaje się to trochę dziwne, ale wszystkie  czarne elfy właśnie na to poświęcały większość swojego życia. Diana nie zaliczała się jednak do ,, wszystkie ". Była córką króla. Ojciec obiecał jej, że w szesnaste urodziny razem wyjadą na polowanie. Ale nie wyjechali. Ciągle mówił, że ma za dużo spraw na głowie. Tylko, że dla niego ważne sprawy do zrobienia to podbijanie kolejnych wiosek i zabijanie niewinnych. A jej zadaniem jest siedzenie w domu i nie wtykanie nosa w nie swoje sprawy. Miała już tego dosyć. Wiedziała jednak, że prędzej czy później i tak ją złapią.
  Nagle coś uderzyło ją w ramie i runęła w duł. Wylądowała na trawie koło niespokojnego konia. Spojrzała w niebo. Co mogło strącić ją z drzewa. I wtedy zobaczyła winowajcę. Śliczna, blond włosa elfka latała tuż nad jej głową. Dziewczyna dobrze wiedziała kim jest nieznajoma. Tylko dostojne elfy posiadają skrzydła. Gdy tylko blondynka dojrzała ciemną elfkę od razu do niej podfrunęła.
- Nie widziałaś przypadkiem dużego, siwego jednorożca? - spytała stając na ziemi.
Czarnowłosa już chciała odpowiedzieć jakąś ripostą, ale ostatecznie tylko pokręciła przecząco głową. Od zawsze nienawidziła tych idealnych dziewczyn w krótkich różowych spódniczkach. Nie trawiła ludzi którzy cały dzień spędzali na zabawach w lesie i na łąkach. Już chciała odjechać, gdy niespodziewanie blondyna wrzasnęła. Diana spojrzała na nią zdezorientowana. Nie musiała jednak czekać na wyjaśnienia. Zza spróchniałej sosny wypełzł wielki jaskiniowy pająk. Ohydny i owłosiony. Przerażona dostojna elfka poderwała się w powietrze zostawiając spanikowaną dziewczynę samą. Nastolatka rozejrzała się szukając drogi ucieczki. Nagły huk wystraszył pająka. Uciekł z powrotem do jaskini z której przyszedł. Dziewczyna nie cieszyła się jednak ani trochę. Wiedziała kto ocalił jej życie. Tylko jedna osoba którą znała mogła spowodować ten huk. Odwróciła się powoli i potwierdziły się jej obawy. Tuż za nią stał wysoki, czarnowłosy chłopak w czarnej zbroi. Patrzył na nią wzrokiem pełnym niedowierzania.
- Znowu uciekłaś - powiedział głosem pełnym wyrzutu.
- A ty znowu mnie złapałeś - burknęła niezadowolona.
- Taka moja praca - uśmiechnął się ponuro.
- To nie tak Jacob. Gdybym cię nie lubiła już bym ci zwiała - zadrwiła.
- To znaczy, że mnie lubisz tak? - uśmiechnął się.
Diana uwielbiała się z nim tak przekomarzać. Jacob był jednym ze strażników. Jedynym którego znosiła. Był w jej wieku co rzadko się zdarza. Za zwyczaj posadę strażnika można zdobyć po ukończeniu osiemnastu lat, ale on był po prostu stworzony do tej roboty. 
- Przykro mi, ale chyba moim obowiązkiem jest odprowadzenie cię do zamku - westchnął.
- Poważnie?
- Wolisz żeby zrobił to jeden z tych gburów.
To wystarczyło, by ją przekonać. Ruszyła za nim.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że krótki, ale to mój pierwszy. Następny będzie dłuższy. Jeśli przeczytałeś to proszę skomentuj i weź udział w ankiecie. Każdy komentarz to uśmiech na mojej buzi i potrzebna mi mobilizacja :)

15 komentarzy:

  1. Witaj, dziękuję za odwiedzenie mojego bloga oraz komentarz - mam nadzieję, że będziesz u mnie częstszym gościem :) Tak jak obiecałam, odwiedziłam również Twój blog i przeczytałam powyższy pierwszy rozdział - jest krótki, ale kto powiedział, że ma być długi? Muszę przyznać, iż piszesz bardzo ciekawie, potrafisz "wciągnąć" czytelnika na tyle, że po przeczytaniu powyższej treści ja osobiście czekam na dalszy ciąg. To opowiadanie zapowiada się dość interesująco, dlatego chętnie dodaję do obserwowanych. Jest troszkę błędów, aczkolwiek błędy zawsze można poprawić i jeśli będziesz chciała, chętnie Ci pomogę :) Pozdrawiam cieplutko :)

    http://hajimeij.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, twojego bloga będę odwiedzać często bo bardzo mi się podoba. O to się nie martw.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejka! Wiem, że to dopiero pierwszy rozdział, ale już mi się podoba :) zapowiada się interesująco. Czekam na następny i zaraz dodaję się do obserwatorów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawie się zaczyna. Główna bohaterka wydaje się bardzo fajna i żądna przygód,podoba mi się :) Pisz dalej ,pozdrawiam.
    Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i skomentowanie rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się ;) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
    http://wszyscy-popelniamy-bledy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż, po pierwszym rozdziale stosunkowo niewiele mogę powiedzieć prócz tego, że elfy nigdy mnie za bardzo nie jarały. Nie oznacza to jednak, że nie daję szansy historiom, które o nich opowiadają.
    Tak czy owak miałam nadzieję, że mi spadnie ciśnienie po przeczytaniu "bochaterów", ale jak odczytałam "duł", to poczułam się martwa. Proponowałabym poddanie opowiadania szczegółowej korekcie (to tak dla interpunkcji też) albo chociaż przeklejenie tekstu do Worda, żeby sprawdził błędy, bo błędy ortograficzne, na które noe tylko ja jestem uczulona, bardzo zaniżają jakość opowiadania.
    Pozdrawiam, Whiskas

    OdpowiedzUsuń
  7. Piszę o błędach, a sama literówki solę - powinno być "nie" zamiat "noe".

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo podoba mi się wygląd jak i tematyka bloga. A co do rozdziału: Niezwykle interesujący i wciągający ;3
    Zapraszam również do sb -------------------> http://inside-evil.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawie się zaczyna i dobrze się czyta życzę dużo weny ;))
    Dziękuję za komentarz i zapraszam na rozdział 7:
    http://mystory-imigation.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej! Tak jak obiecałam wpadłam zobaczyć twojego bloga i muszę powiedzieć, że rozdział bardzo mi się podobał :). Ogólnie to elfy zawsze były moją ulubioną klasą, więc może to spowodowało wielką sympatie, którą poczułam do Diany i tego ee Jacoba (proszę, oby to nie był drugi "Zmierzch" xD). Było kilka literówek, ale to normalne. A tak BTW to dzięki za odwiedzenie mojego bloga ^^. Dobra, zabieram się za dalsze czytanie i życzę weny.
    Pozdrawiam, willownight :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz tu błędy:
    Mogę widzieć, co to jest „duł”? Chyba że chodziło Ci o dół.
    Co mogło strącić ją z drzewa. – zamiast kropki powinien tam być chyba pytajnik, nie?
    Śliczna, blond włosa elfka latała tuż nad jej głową. – nie ma czegoś takiego, jak „blond włosa”. Jest „jasnowłosa”, „złotowłosa”, „blondynka”, ale nie „blond włosa”!
    Dziewczyna dobrze wiedziała kim jest nieznajoma. – czyli, że ta blondi wiedziała, kim jest Diana? A poza tym przecinek przed „kim”.
    Gdy tylko blondynka dojrzała ciemną elfkę od razu do niej podfrunęła. – przecinek po „elfkę”.
    spytała stając na ziemi. – przecinek po „spytała”.
    Nie trawiła ludzi którzy cały dzień spędzali na zabawach w lesie i na łąkach. – przecinek przed „którzy”.
    Uciekł z powrotem do jaskini z której przyszedł. – zgadnij, gdzie znowu zgubiłaś przecinek.
    Wiedziała kto ocalił jej życie. – przecinek przed „kto”.
    Tylko jedna osoba którą znała mogła spowodować ten huk. – przecinek.
    - To nie tak Jacob. – przecinek przed imieniem.
    - To znaczy, że mnie lubisz tak? – przecinek przed „tak”.
    Jedynym którego znosiła. – przecinek.
    Był w jej wieku co rzadko się zdarza. – przecinek przed „co”.
    Wolisz żeby zrobił to jeden z tych gburów. – przecinek przed „żeby”.
    Proszę, naucz się interpunkcji, proszę. Chciałabym to czytać, ale jak widzę dużo błędów interpunkcyjnych, aż mnie skręca i nie mogę dalej czytać, wybacz.
    Ale ogółem rozdział I fajny. Masz ciekawy pomysł i cieszę się, że to opowiadanie jest o elfach, bo ja elfy wprost kocham!
    Zapraszam na pelargiaa.blogspot.com - przyjmę wszelką krytykę :)
    Pelargia

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziękuję za odwiedziny i za pozostawioną w odpowiednim miejscu reklamę. Zaczynam czytać twoje opowiadanie i już jestem zadowolona. Kocham czytać książki fantasy, więc przeczytanie tego to będzie czysta przyjemność. Oj Diana, Diana, nieładnie tak uciekać, no ale jest ciemnym elfem, więc są trochę krnąbrne. Hmmm... Jacob, ciekawe czy coś się pomiędzy nimi wydarzy.
    Obiecuję, że przeczytam kolejne części i zostawię koma, ale na razie muszę się wziąć za szkolną lekturę, mam niecały tydzień. Więc życzę weny.

    Zapraszam do siebie ponownie. Pojawił się kolejny rozdział (pierwszy dopiero ;p) Oceń i wypowiedz się. Będę bardzo wdzięczna. C;
    don-not-leave-me-alone.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Kolejnego Twojego bloga obserwuję, wiesz, że piszesz ciekawie? A no i zmień sobie godzinę jest 20:07 a tu pisze 11:07... Hahaha

      Usuń
  13. Bardzo mi się podoba !!! Masz fajny pomysł i genialnie piszesz. Czytam dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapowiada się ciekawiei zapewniam cię, że będę dalej czytać twego bloga :) Po przeczytaniu pierwszego rozdziału od razu pomyślałam o Władcy Pierścieni i Hobbicie , gdzie też były elfy. Uwielbiam Władce Pierścieni I Hobbita , więc twoje opowiadanie zyskuje kolejnego plusa gdyż idealnie trafiłaś w mój gust . Gdybyś miała czas i chęci to zapraszam do mnie na bloga: differenthistoryinworld.blogspot.com . Dopiero co go założyłam no i wiesz .. początki zawsze są trudne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że poświęciłeś czas na przeczytanie rozdziału. Gdybyś mógł jeszcze poświęcić choćby kilka sekund na napisanie komentarza i wzięcie udziału w ankiecie byłoby mi bardzo miło. Każdy komentarz to uśmiech na mojej twarzy i mobilizacja do dalszego pisania :)